Dzis natchnela mnie mysl, by wyrazic co drzemie we mnie, a szczegolnie jakie pomysly przebiegaja po mojej glowie a moze przelatuja?!

Wednesday 30 November 2011

Baklazany z feta

Tym razem cos z letnich wakacji w Grecjii. Baklazany z serem feta, cos niesamowitego, mozna jesc na goraco, na zimno, rano, wieczor i kiedy sie chce.
Baklazan na osobe, ja zawsze robie wiecej bo pozniej lubimy rowniez na zimno.

Skladniki.
Baklazany,
peczek zielonej pietruszki( ja uzywalam karbowanej bo jest bardziej aromatyczna)
4 zabki czosnku (albo wiecej jak ktos lubi ostrzejsze)
Szczypta soli
Oliwaz oliwek
Ser feta.

1. Skorke baklazanow naciac delikatnie nozem na krzyz i wokol lodyzki. Wstawic pod gril (lub do mocno nagrzanego piekarnika), na jakies 20-30 min, co pewien czas przekrecajac,  kiedy zmieni kolor i stanie sie miekki ale jeszcze sie nie zapadnie. Wyjac i delikatnnie zdjac skorke,( po to byly te naciecia, troche pazy w palce ale powinna latwo odchodzc), jezeli dobrze sie podpiekl. Przekrajamy na pol.
2. Do blendera wkladam pietruszke, czosnek i troche oliwy z oliwek, dobrej jakosci, zeby udalo nam sie to wszystko zmiksowac, niektorzy mogo siekac, ja jestem za leniwa. Mozna dodac szczypte soli, ale ostroznie bo feta juz i tak jest slona.
3. Baklazana smarujemy sosem pietruszkowym i na wierzchu posypujemy pokruszona feta i juz gotowe do jedzenia.

Ja z resztki sosu robie salatke grecka albo trzymam przez pare dni w lodowce do nastepnego razu.
Smak lata i wakacji, wiem ze teraz nie ma sezonu na baklazany, ale moze za rok nam sie przypomni i wtedy radze sprobowac bo naprawde ciekawy smak.
Zycze smacznego!

2 comments: